Bo mówimy to wtedy, kiedy 2 osoby wdają się w przepychanki, w szamotaninę, nie przebierając w słowach, a przede wszystkich nie przebierając w rękoczynach.
Kim byli szmaciarze?
Dawniej szmaciarz to była osoba, która zbierała stare szmaty (wtedy oczywiście tylko robione z naturalnych włókien) po to, by odsprzedać je fabrykantom papieru.
Czyli biedota miejska, która zbierając przedmioty z odzysku i odsprzedając je z minimalną marżą (np producentom papieru) żyła w ten sposób na marginesie społeczeństwa i na skraju ubóstwa.
To był bardzo trudny zawód – będący sam w sobie walką o przeżycie.
Sprzedając zużyte, zapyziałe szmaty szmaciarz zdobywał skromne środki na przeżycie z dnia na dzień.
Osoby, dla których ten fach stanowił podstawę utrzymania były gotowe bić się o kawałek starej szmaty. A że zawód był popularny w XIX wiecznej Francji, wyobraźcie sobie skalę tego zjawiska.
Biedota miejska, która walczyła o przeżycie, dzień po dniu. Co na pewno wyzwala w człowieku najbardziej prymitywne instynkty.
Rozliczni szmaciarze chodzili wówczas po paryskich ulicach. A że byli gotowi zrobić cokolwiek dla zdobycia kawałka szmaty do odsprzedania – cieszyli się reputacją awanturników, skłonnych do bójek.
I rzeczywiście bójki wybuchały między paryskimi szmaciarzami i to nawet przy użyciu ostrzejszych narzędzi, co w praktyce było przejawem bezkompromisowej walki o dane terytorium (rewir) i de facto niewielkie z niego wpływy.
Bo sytuacja życiowa tych ludzi popychała ich do tego, by zrobić cokolwiek dla zdobycia niewielkiej sumy pieniędzy, która pozwalała im na przeżycie kolejnego dnia.
Zawód zniknął wraz z reorganizacją zbiórki odpadów. Ale wyrażenie pozostało:
Bić się jak szmaciarze? Se battre comme des chiffonniers.
I jeszcze kilka francuskich słówek w tym temacie:
venir aux mains – dojść do rękoczynów
une dispute – kłótnia,
les chiffonniers – szmaciarze,
un bagarreur – awanturnik,
l’arme blanche – biała broń
défendre le territoire – bronić swojego terytorium
gagner de l’argent – zdobyć pieniądze,
récupérer – odzyskać,
les objets usagés – zużyte przedmioty,
le vieux chiffons – stare szmaty,
revendre – odsprzedać
A ja pozdrawiam serdecznie
Beata



BEATA REDZIMSKA
Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.
Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.
Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.
Jestem tu po to, by pomóc Ci zgłębić tajniki języka francuskiego, rozsmakować się w nim. Opowiadam historie, które pomogą Ci lepiej zapamiętać francuskie wyrażenia.
Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.
Znajdziesz mnie również na Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o moim życiu w Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.