Ostatnio we francuskiej prasie przeczytałam taką oto malowniczą historię:
Pewien rolnik z Pirenejów, na którego życzliwy sąsiad zrobił donos, został ukarany grzywną w wysokości 500 € za rozpalenie ogniska na swojej posesji.
Czuć miłośnika grilowania i pieczonych kiełbasek metodą rękodzielniczą – przekazywaną z dziada pradziada – jak chce tradycja – w dymie ogniska…. Bo po co komu te wszystkie angielszczyzny: barbecue i grile… na ojcowiźnie?
500 € grzywny… To można załatwić jednym banknotem, ale też można rozmienić na jakieś 20 000 monet.
Ale że rogata widać była dusza w chłopinie… z ułańską fantazją.
W dniu płacenia kary przyszedł do urzędu z równowartością 250 € w bilonie ( w drobnych monetach o wartości 1, 2, 5, 10 centów – razem 10 000 monet) .
Już widzę oczami wyobraźni, jak wypróżnia tę ojcowską skarpetę, odziedziczoną po pradziadku (bo tylko rękodzieło tak długo trzyma) przed coraz bardziej baraniejącym zgromadzeniem urzędników.
Czujecie te efekty specjalne w postaci woni skisłej skarpetki, w których zaczadzają się kolejni urzędnicy i tracą resztki poczucia rzeczywistości…
A nieprzejednany chłop trzyma w ręku tę spuźciznę po przodkach – skarpetkę wypełnioną bilonem – niczym ten wóz Drzymały – broniący praw do swojej ojcowizny…. Wolnoć Tomku w swoim domku. Nie będzie sąsiad donosił na sąsiada.
Jak to mówią Francuzi: Zemsta jest zdaniem, które jada się na zimno.
La vengeance est un plat qui se mange froid.
Trzeba ją sobie na zimno przekalkulować. Choćby oznaczało to godziny liczenia bilonu w domowym zaciszu. Ale to dygresja….
Urzędnicy przezornie zwalają jeden na drugiego tę niewdzięczną pańszczyznę liczenia monet. Ale ktoś będzie musiał odwalić tę robotę ręcznie…. Sztuka za sztuką, 10 000 sztuk. 5 godzin liczenia.
Jeżeli jeszcze przyszedł na 5 minunt przed zamknięciem urzędu, wyszło że biedni urzędnicy musieli siedzieć po godzinach…
I jak to mówią kolejnym razem: rebelotte, czyli powtórka z rozrywki. Ale urzędnicy cwane bestie – w tzw. międzyczasie wyposażyli swój urząd w narzędzia do liczenia monet… – tzw monnayeur.
Tym razem nasz rolnik wyszedł z urzędu raptem po godzinie liczenia…..
Opłacił swoją grzywnę, że aż pisali o nim w gazetach…. Celebryta…
I tu takie francuskie wyrażenie:
Rendre la monnaie de sa pièce, czyli zemśić się….
ale w dosłownym tłumaczeniu dużo bardziej obrazowo odnosi się do tego zdarzenia: wydać resztę monetę (tu tysiące monet), albo odpłacić pięknym za nadobne….
Ale na poważnie:
Wszechstronny czasownik RENDRE
rendre la monnaie de sa pièce, czyli zemśić się….
rendre l’âme – mourir – umrzeć – oddać ducha
rendre son dernier soupir – mourir oddać ducha, wydać z siebie ostatni oddech
rendre les armes – renoncer à combattre – zrezygnować z walki, złożyć broń
rendre compte – expliquer, justifier – wyjaśnić, zdać sprawozdanie
se rendre compte – s’apercevoir, prendre conscience – zdać sobie sprawę
rendre hommage à – saluer publiquement – uczcić, wyrazy szacunku
se rendre à l’évidence – admettre ce qui est évident – uświadomić sobie pewien fakt
rendre son tablier – démissionner – podać się do dymisji.
A ja pozdrawiam Was serdecznie
Beata



BEATA REDZIMSKA
Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.
Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.
Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.
Jestem tu po to, by pomóc Ci zgłębić tajniki języka francuskiego, rozsmakować się w nim. Opowiadam historie, które pomogą Ci lepiej zapamiętać francuskie wyrażenia.
Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.
Znajdziesz mnie również na Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o moim życiu w Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.