

Dlaczego zajączek jest symbolem Wielkanocy?
We Francji krąży na ten temat taka legenda, rodem z bajki Andersena.
Według tej legendy w XVIII wieku w Niemczech żyła sobie pewna uboga mama, która bardzo chciała podarować niepowtarzalne święta wielkanocne swoim dzieciom (Pâques).
A jednak, nie było jej stać na to, by obdarować swoje pociechy choćby drobnymi słodyczami na zakończenie Postu (Carême), tak jak chciała tego ówczesna tradycja.
A jednak owa kreatywna mama nie zniechęciła się tym i znalazła kolorowe rozwiązanie na swoją kieszeń.
Zamiast tradycyjnych słodkości – pomalowała jajka i ukryła je w ogródku (widzicie w tym jakiś pierwowzór pisanki?).
Dlaczego jajka? Te po prostu były dużo tańsze od czekoladowych przysmaków.
Następnego dnia rano dzieci najpierw wypatrzyły w ogrodzie kicającego zajączka czy raczej króliczka (un petit lapin – mały zajączek). Jego kicająca obecność nasunęła dzieciom niepodważalne podejrzenie, że to owo uszate stworzonko, kicające wzdłuż i wszesz po ogrodzie – przyniosło tu te kolorowe jajka.
I tak narodziła się ta wielkanocna tradycja. Która z Niemiec przywędrowała do Francji.
Dlatego zajączek jak najbardziej ma swoje miejsce na wielkanocnym stole w formie czekoladowych przysmaków, czy marcepanowych dekoracji na ciastach.


Jak wygląda francuska tradycja wielkanocna?
Jest skromniejsza, a więc mniej pracochłonna, jak ta staropolska.
Francuska Wielkanoc w zakresie prezentów i zabaw to przede wszystkim zwyczajowe obdarowywanie się czekoladowymi przysmakami w formie jajek (les oeufs), dzwonów (les cloches), rybek (les poissons), zajączków (les lapins).
A dla najmłodszych i nie tylko – zabawa w szukanie pochowanych jajek (tym razem czekoladowych), czyli tzw chasse aux oeufs (polowanie na jajka – szukanie ukrytych po domu czy ogrodzie czekoladowych jajek.
Pozdrawiam serdecznie
Beata



BEATA REDZIMSKA
Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.
Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.
Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.
Jestem tu po to, by pomóc Ci zgłębić tajniki języka francuskiego, rozsmakować się w nim. Opowiadam historie, które pomogą Ci lepiej zapamiętać francuskie wyrażenia.
Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.
Znajdziesz mnie również na Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o moim życiu w Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.