To nie był łatwy rok dla paryżan. Mrocznym cieniem położyły się na nim zamachy terrorystyczne z listopada 2015r. Które zaskoczyły cały świat. Ale to przecież paryżanie stoją tu na pierwszej linii. To ich dotknęły liczne obawy o swoje bezpieczeństwo. To ich dotknął spadek rezerwacji w turystyce. Powiązany z tym spadek gospodarczy. Bo przecież turystyka (i powiązane z nią sektory, jak gastronomia, hotelarstwo, a także handel) zapewniają sporo miejsc pracy.
A jednak paryżanie, przy okazji wplątani w tę wojnę cywilizacji, dzielnie stawili jej czoła. Nie załamali rąk. Nie poddali się. Nie zrobili tego, co było zamierzeniem terrorystów: nie przestali wychodzić z domu i chodzić do kawiarni, restauracji, na koncerty. Bo życie toczy się dalej. Może tylko paryżanie bardziej uświadomili sobie jego ulotność i przez to wartość każdej przemijającej chwili.
Ponieważ szersze podsumowanie minionego roku przygotowałam dla Was w tym wpisie, teraz mam tylko dla Was kilka migawek z mojego Instagrama, ułożonych w miarę chronologicznie.
Styczeń.
Miniony rok zaczął się … wyjątkowo spokojnie. Spokój, niewielu turystów w zwyczajowo mocno uczęszczeanych miejscach.
Coraz więcej paryżan kolejny rok z rzędu przesiadło się na rower. Który staje się coraz popularniejszym środkiem transportu w Paryżu. Z uwagi na jego dostępność (tzw vélib – rowery do wynajęcia) i łatwość parkowania.
Luty
Sama fotografowałam często z okien samochodu. Trochę smętny jest ten zimowy pejzaż Paryża. Ale wciąż ma to swój nieodparty urok.


Marzec
A jednak Paryż wciąż pozostaje jednym z najromantyczniejszych miejsc na ziemii. Wciąż ściąga do siebie licznych zakochanych, którzy pragną mieć stąd niezapomnianą pamiątkę na dalszą drogę życia.
Kwiecień.
Czy może być coś bardziej romantycznego niż wieczorny spacer we dwoje wzdłuż niestrudzenie bijących romantyzmem i romantyczną tradycją nadbrzeży Sekwany, gdzieś na wysokości Quai Montebello.
Maj
Albo trzymając się za rękę, razem wpatrując się w nieśmiertelne skrzynie bukinistów.
Czerwiec
To jest gratka. Wizyta w podparyskim Disneylandzie. Właśnie czerwiec jest dobrym ku temu momentem, bo pogoda już dopisuje, i to prawie na pewniaka, a ludzi jeszcze nie ma. Bo sezon turystyczny pełną parą zacznie się dopiero w lipcu.
Lipiec
Paryżanie zwyczajowo odkrywają wtedy uroki upałów i niestrudzenie poszukują skrawka cienia w rozgrzanym do granic możliwości Paryżu np jak tu w Ogrodach Tuileries.
Lipiec to był też czas Euro, początkowej euforii i zawiedzonych nadziei dla Francuzów, kiedy zwycięstwo odjechało do Portugalii.



Sierpień.
W Paryżu tradycyjnie panuje spokój. Paryżanie wyjechali na wakacje. I nawet jest łatwo o miejsce do parkowania. A te też są darmowe. Tylko w sierpniu.



Wrzesień.
Paryżanie wrócili, a życie toczy się dalej uznanym ciągiem. Paryżanie lubią wysiadywać na tarasach kafejek, czy na ławeczkach. A pogoda tradycyjnie temu sprzyja.
Październik.
Jeszcze da się pojeździć rowerem po Paryżu i nacieszyć przyjemnym ciepłem październikowych dni.



Listopad
Dni stają się coraz krótsze. Ale to też ma swój urok, szczególnie w Paryżu.
Grudzień
Zachwycająca gra świateł i wszechobecne dekoracje świąteczne. A jednocześnie pogoda w tym roku pozwalała na spacer w plenerze. Jak tu na obrzeżach Paryża w pobliżu parku Bagatelle.
Pozdrawiam serdecznie
Beata
Enregistrer



BEATA REDZIMSKA
Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.
Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.
Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.
Jestem tu po to, by pomóc Ci zgłębić tajniki języka francuskiego, rozsmakować się w nim. Opowiadam historie, które pomogą Ci lepiej zapamiętać francuskie wyrażenia.
Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.
Znajdziesz mnie również na Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o moim życiu w Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.