Idę sobie banalną ulicą (żadna tam wieża Eiffla w tle), przeorane wzdłuż i wszerz. Krajobraz po bitwie.
Jacyś fachowcy naprawiają francuską instalacje: pootwierane włazy, wkoło 3 panowie pewnych – aż chciałoby się powiedzieć swojskich gabarytów…. Widać, ze mają sytuację pod kontrolą.
Podchodzę bliżej, a wtedy słyszę, jak – jeden fachowiec, pochylony nad zwojem kolorowych kabelków, jak ten James Bond w egzystencjalnym dla przyszłości całej planety dylemacie w przepięknej polszczyźnie
„To kurwa będzie fioletowy. Tnę”. 🇵🇱 🇵🇱
Tnie fioletowy. Nic mi nie wybucha za plecami.
Odchodzę w swoją stronę. Ale jeszcze tymi moimi oddalającymi się uszami wyłapuje rytmicznie powtarzające się: kurwa
Sól naszej ziemi, esencja polskiego języka. Jak soczyście i smakowicie.
Rozpiera mnie narodowa duma i patriotyzm.
Nasi fachowcy tu są i kurwa mają tę całą fracuską instalację pod kontrolą.
Polski hydraulik, który kiedyś, kurwa, straszyl pół Europy – teraz robi swoje i ….wie, co robi.
Jak ciepło robi się na serduchu, a wkoło zaraz robi się słonecznie. A dzisiaj od samego rana pada – tzn kropi tak po parysku (zdjęcie z wczoraj).
Wiecie co: po tylu latach na emigracji, te wszystkie „kurwa”, spadają na moje spragnione tego uszy, niczym kojący balsam na stęsknione za krajem serce.
BEATA REDZIMSKA
Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.
Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.
Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.
Jestem tu po to, by pomóc Ci zgłębić tajniki języka francuskiego, rozsmakować się w nim. Opowiadam historie, które pomogą Ci lepiej zapamiętać francuskie wyrażenia.
Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.
Znajdziesz mnie również na Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o moim życiu w Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.