Most Aleksandra III pojawił się w Paryżu z okazji trzeciej Wystawy Światowej w 1900 roku obok pompatycznego Grand Palais o metalowej konstrukcji i zgrabniejszego Petit Palais. Wystawy te (a Francja zorganizowała ich aż 3 pod koniec XIX wieku i na początku XX wieku) miały stać się wizytówką francuskiej myśli technologicznej i wypromować ją szeroko w świat. Tak też się stało. Wystarczy wspomnieć Wieżę Eiffla wzniesioną na Drugą Wystawę w 1889 roku ( w setną rocznicę Rewolucji Francuskiej).
Sam most był sporym osiągnięciem technicznym. Jednoprzęsłowy, stalowy, utrzymany w stylu modernistycznym, który propagował nowoczesne materiały jak stal, szkło, beton. Styl ten zostal w miarę bezkrytycznie przyjęty przez artystów w początkach XX wieku. Most Aleksandra III jest jednocześnie najszerszym mostem w Paryżu (40 m szerokości).
Słowiański czar.
Jego nazwa (most nosi imię cara Aleksandra III) wskazuje na zbliżenie między Francją a carską Rosją. Pierwszy kamień pod jego budowę położył osobiście w 1896 roku car Mikolaj II (syn Aleksandra III).
Jednocześnie ta nazwa odzwierciedlała modę na trochę egzotyczną słowiańszczyznę, która kojarzyła się Francuzom przede wszystkim z dorodnymi, dzielnymi kozakami. Ci bywali w Paryżu przy najróżniejszych okazjach (choćby goniąc za uciekającymi wojskami napoleońskimi w 1815 roku).
To im prawdopodobnie zawdzięczamy nazwę bistro, która określa popularną restauracyjklę w Paryżu. Bo gdy tylko nasi dzielni sąsiedzi gościli w stolicy Francji, to w każdej napotkanej kafejce głośno domagali się, by migiem (po rosyjsku bystro) dać im pić. Co? Ano życiodajną wodę z procentem. No bo niby co innego? Ot taki naród.
Pozdrawiam serdecznie
Beata
Zdjęcie: Dla podkreślenia przyjaźni rosysjko-francuskiej most udekorowano postaciami nimf z Nevy i Sekwany.
Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.
Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.
Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.
Jestem tu po to, by pomóc Ci zgłębić tajniki języka francuskiego, rozsmakować się w nim. Opowiadam historie, które pomogą Ci lepiej zapamiętać francuskie wyrażenia.
Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.
Znajdziesz mnie również na Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o moim życiu w Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.