Czy znacie francuskie piosenki? Claude François: Comme d’habitude.

Czy znacie tę piosenkę?

Pewnie znacie… Ale trochę inaczej. Tzn prawdopodobnie znacie jej przeróbkę, światowej sławy szlagier, czy według niektórych najpopularniejszą piosenkę minionego wieku, śpiewaną przez Franka Sinatrę: My WAY.
 
Ale czy wiecie, że ta piosenka jest tylko … przeróbką, ale za to mistrzowską francuskiej piosenki śpiewanej przez Clauda François: „Comme d’habitude” (Jak zazwyczaj). Szerzej piszę o tym W TYM WPISIE
 
A wszystko zaczęło się tak…
 
Było lato 1967 roku. W piękny słoneczny dzień Paul Anka jechał samochodem po malowniczym południu Francji. Saint Tropez i te klimaty. W radiu leciała piosenka lokalnego artysty, niejakiego …. Clauda Francois.
 
Paul Anka pokręcił nosem: Jak można tak zepsuć taki dobry temat (muzyczny).

Ale można z tego zrobić COŚ.

Paul Anka od razu poleciał do Paryża i za symbolicznego dolara wykupił prawa do tej piosenki. Po powrocie do Stanów przerobił jej melodię na bardziej amerykańską modłę. Całość po mistrzowsku przearanżował. Dodał do niej nowy (zupełnie zmieniony) tekst, z myślą o Franku Sinatrze. Tak powstała jedna z najbardziej znanych piosenek XX wieku, MY WAY.

 

Kto dziś zna „Comme d’habitude” Clauda Francois?

No, dobra Francuzi i frankofile na pewno znają. Ale poza tym?
 
Kto zna MY WAY śpiewane przez Franka Sinatrę do tekstu Paula Anki? Każdy. Co je różni? Emocje.
 
Paul Anka do w sumie prozaicznej piosenki Clauda Francosi o szarej codzienności „Comme d’habitude” dorzucił EMOCJE.
 
Przerobił ją w dramatyczne rozliczenie umierającego człowieka, który jeszcze raz z dystansem patrzy na swoje życie. I nie żałuje niczego. I did it MY WAY. Zrobiłem to na swój sposób i nie żałuję. EMOCJE są tu kluczem.
 
Niemniej francuską wersję całkiem przyjemnie się słucha. A Claude François do dzisiaj ma we Francji wiernych: wyznawców… Fanów, a nawet osoby dotknięte bardzo dziwną manią: przebierają się, tańczą, śpiewają tak, jak Claude François. Tym wypełniają swoje życie. To jest pasja, która dosłownie nadaje sens ich istnieniu. Taka dziwna choroba, czy to nie choroba: uzależnienie od Clauda François. 
 
Pozdrawiam serdecznie
Beata
 
 
 
Exit mobile version