Kwarantanna – une quarantaine – czyli wyjściowo 40 dni – quarante jours – przymusowej izolacji, po to, by zatrzymać niegdyś szalejącą epidemię dżumy (la peste), czy innego przerażającego choróbska.
Kwarantanna – wyrażenie pojawiło się w średniowieczu, w czasach, kiedy po Europie przelała się fala czarnej dżumy – la peste noire.
⠀⠀
Wtedy żeby nie tyle odciąć się od zarażonego świata, ale zabezpieczyć przed nieznanym (a człowiek właśnie najbardziej obawia się tego, co mroczne i nieznane) i niedającym nad sobą zapanować fatum, czyli malutkim mikrobem, który potrafi powalić dużo większych od siebie (paradoks zderzenia między Dawidem a Goliatem, kiedy ten Dawid ma wredny charakterek).
⠀⠀
Tym bardziej, że w owych czasach nie potrafiono wyjaśnić – namierzyć – czy zwizualizować winowajcy (o tyle dzisiaj łatwiej nam się z nim zmierzyć, jesteśmy o milowy krok dalej – w zasadzie rozpracowaliśmy wroga, no ale…).
⠀⠀
Niemniej w czasach średniowiecza i nawracającej, dziesiątkującej zarazy – la peste – dzisiejszy Dubrownik, miasto malowniczo rozłożone nad lazurowym Adriatykiem w Chorwacji, ówcześnie noszący nazwę Raguse – był pierwszym miejscem, które w 1377 roku nałożyło na przybywających z zewnątrz obowiązek kwarantanny.
Wtedy ta nie nazwała się jeszcze kwarantanną. Niemniej Dubrownik wymagał od przybywających z obszarów dotkniętych epidemią wstrzymanie się z zejściem na stały ląd. Czyli te osoby musiały pozostać na pokładzie statku przez okres jednego miesiąca – 30 dni. A kiedy ktoś z owych podróżnych bardzo chciał zjeść na stały ląd, mógł przycumować na sąsiedniej wyspie i tam przeczekać przez wymagany okres.
Drastyczna, ale jak pokazało doświadczenie – skuteczna metoda, która została następnie skopiowana i zastosowania w innych miastach, m.in w Wenecji, która kilka dziesięcioleci później przedłużyła okres obowiązkowej izolacji do 40 dni.
I to stąd właśnie wzięło się słowo kwarantanna – od liczebnika 40 – quarante.
une quarantaine – kwarantanna
quarante jours – 40 dni
une mise en quarantaine – poddanie kwarantannie
placer en quarantaine – podać kwarantannie
Et voilà



BEATA REDZIMSKA
Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.
Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.
Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.
Jestem tu po to, by pomóc Ci zgłębić tajniki języka francuskiego, rozsmakować się w nim. Opowiadam historie, które pomogą Ci lepiej zapamiętać francuskie wyrażenia.
Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.
Znajdziesz mnie również na Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o moim życiu w Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.