
Skrawek paryskiej i podparyskiej codzienności z mojego Instagrama.



Jesień, jesienne liście wywożone dosłownie taczkami … na ciężarówkach. Aż zrobiło się tak szaro i bezlistnie.
Rowerem po Paryżu.
To jeszcze nie Amsterdam, tylko Paryż. Ale Paryż też rowerami stoi.
Rowery, czyli całkiem już popularny środek transportu w Paryżu. A to z racji wytyczonych często i gęsto tras rowerowych.
Czy jeszcze jest czym oddychać w Paryżu?
Mimo to nie ominęło nas typowy dla tej pory roku skokowy wzrost zanieczyszczenia powietrza. Tzw „pic de pollution„.
Czyli kumulacja drobnych cząstek zawieszonych w powietrzu związana z włączeniem ogrzewania dodanego do niesłabnącego ruchu ulicznego. Niesłabnącego mimo wciąż gęściejszej sieci tras rowerowych.
Stąd Paryżanie po raz kolejny musieli poddać się tzw „circulation alternée„. Czyli dekretowi władz miejskich, według którego dnia jednego mogą jeździć samochody z parzystymi tablicami rejestracyjnymi, drugiego z nieparzystymi.
Co z kolei ma skłonić paryżan do korzystania z tzw „covoiturage„. Czyli zorganizowania się w taki sposób, by dojeżdżać np do pracy jednym samochodem w kilka osób.



Pozdrawiam serdecznie
Beata



BEATA REDZIMSKA
Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.
Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.
Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.
Jestem tu po to, by pomóc Ci zgłębić tajniki języka francuskiego, rozsmakować się w nim. Opowiadam historie, które pomogą Ci lepiej zapamiętać francuskie wyrażenia.
Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.
Znajdziesz mnie również na Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o moim życiu w Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.