
Jaka jest recepta na fenomenalną sylwetkę Brigitte Macron?
Nie zamierzam wdawać się w dywagacje polityczne, niekoniecznie poprawne politycznie na ile kobiecie dobrze robią… no wiecie – jak to mówią złośliwi – okłady z młodej męskiej piersi…
Nawet jeżeli Francuzi zadają sobie pytanie:
Czy aby pierwsza dama nie nosi się zbyt krótko, czy nie jest za szczupła, czy te jeansy nie są zbyt obcisłe, w jej wieku.
Jednym słowem czy w wieku 64 lat wypada mieć takie nogi, na takich szpileczkach, czy w takim wieku wypada mieć taką figurkę nastolatki i w ogóle wyglądać tak obłędnie.
Czy istnieje na to jakaś się prosta recepta, czy bezbolesna pigułka?
Oczywiście złośliwi twierdzą, że tak. A są nią okłady z młodej męskiej piersi.
Ale prawda jest taka, że ta babeczka narzuciła sobie żelazną dyscyplinę.
Tak, Brigitte Macron narzuciła sobie żelazną codzienną dyscyplinę, by utrzymać swoje ciało w formie (okład z młodej męskiej piersi na pewno motywuje). Ale jak ta dyscyplina popłaca.
Francuscy dziennikarze wytropili, że Brigitte Macron przez godzinę dziennie, a codziennie (a to czyni cuda) – pedałuje na domowym rowerku treningowym.
Plus wzbogaca to ćwiczeniami na rozwój mięśni, przypuszczam że pod okiem osobistego trenera, ale co do tego przecieków nie znalazłam. Gdyby taki były – miałby reklamę cud.
Dodatkowo Brigitte Macron dyskretnie wymyka się z Pałacu Elizejskiego, dla niepoznaki w czapce, by nie rzucać się w oczy i spokojnie wyprowadzić swojego psa, szybko maszerując, żeby utrzymać ciało w formie.
I jeszcze nadzoruje, by francuski prezydent – jej małżonek nie objadał się czekoladkami, bo podobno nieodparcie go do nich ciągnie.
C’est la vie.
Pozdrawiam serdecznie
Beata



BEATA REDZIMSKA
Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.
Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.
Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.
Jestem tu po to, by pomóc Ci zgłębić tajniki języka francuskiego, rozsmakować się w nim. Opowiadam historie, które pomogą Ci lepiej zapamiętać francuskie wyrażenia.
Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.
Znajdziesz mnie również na Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o moim życiu w Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.