🐕Smutno mi się zrobiło, kiedy ostatnio przeczytałam, że pieski nie widzą całej palety kolorów.
I tu pada nowe światło na stare jak świat powiedzenie:
Pieskie życie.🐕
Bo psy (tymi swoimi przenikliwymi i bezwarunkowo kochającymi nas oczami) widzą tylko odcienie żółtego, niebieskiego i szarego. Czyli nie widzą całej tej pulsującej życiem (no może nie o tej porze roku, ale poza nią) – czerwieni i zieleni. A przecież te kolory to esencja radości życia.
A mimo to psy należą do najradośniejszych stworzeń na świecie.
A nawet człowieka (który widzi tyle barw) – potrafią podtrzymać na duchu… tym swoim bezwarunkowym merdaniem ogonem, tymi bezdyskusyjnie wpatrzonymi w nas oczami, tą rozkoszną mordeczką.
Każda jest na swój sposób rozkoszna i zniewalająca. Nawet jeżeli w morderczej morderczce buldoga jakiegoś szczególnego piękna i przenikliwości spojrzenia – nie dostrzegam.
Ale może to jest akurat brak wystarczającej głębi czy przenikliwości spojrzenia z mojej strony.
Nigdy nie byłam szczęśliwą posiadaczką buldoga. Za to buldog sąsiadów – wiele lat temu – a jednak – pamiętliwa jestem – pożarł mojego kota…..
Ale mniejsza o to, przejdźmy do konkretów, czyli do kolejnej porcji francuskich słówek.
Nauka francuskiego: Jak pies z kotem…
Porcja słownictwa do odsłuchania:
pies – un chien
piesek – un chiot
najlepszy przyjaciel człowieka – le meilleur ami de l’homme
wierny – fidèle
odważny – courageux
szczekać – aboyer
pies szczeka – le chien aboie
pies szczeka, karawana jedzie dalej – le chien aboie et la caravanne passe
pilnuje domu – le chien garde la maison
pogoda pod psem – il fait un temps de chien
kot – un chat
czuć drapanie w gardle, dosłownie mieć kota w gardle – avoir un chat dans la gorge
nie ma nikogo, dosłownie nie ma nawet kota – il n’y a pas un chat
jak pies z kotem – comme chat et chien
kiedy kota nie ma, myszy harcują (dosłownie tańcują) – Quand le chat n’est pas là, les souris dansent.
Pozdrawiam serdecznie
Beata



BEATA REDZIMSKA
Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.
Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.
Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.
Jestem tu po to, by pomóc Ci zgłębić tajniki języka francuskiego, rozsmakować się w nim. Opowiadam historie, które pomogą Ci lepiej zapamiętać francuskie wyrażenia.
Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.
Znajdziesz mnie również na Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o moim życiu w Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.