Dlaczego o osobie wpływowej (grubej rybie) mówimy po francusku – gros bonnet?⠀
Tu Louis de Funes w wersji gros bonnet, czyli gruba ryba, lub w dosłownym tłumaczeniu wielka czapa, wielki kapelusz czy wielki beret.
Dzisiaj to wyrażenie dotyczy szczególnie osób, które znajdują się na szczycie nieoficjalnych organizacji, takich jak mafia.⠀
W ten sposób dyskretnie, trochę tak między wierszami podsuwamy informację, może o strategicznym znaczeniu dla naszego rozmówcy.
Samo wyrażenie gros bonnet pojawiło się w XVII wieku i odnosiło się do pewnego nawyku ubraniowego. W swoich początkach po prostu określano nim osoby wpływowe.⠀
Bowiem od czasów średniowiecza przedstawiciele pewnych profesji czy jeszcze bardziej osoby pełniące pewne oficjalne funkcje nosiły widoczne i rozpoznawalne z daleka nakrycie głowy (un couvre-chef), okrągłe lub kwadratowe, które miało odzwierciedlać ich status społeczny.⠀
O takiej osobie mówiono wówczas gros bonnet – duża czapa. A w odniesieniu do stereotypu Francuza aż chciałoby się powiedzieć duży beret.⠀
Dotyczyło to członków palestry, lekarzy czy księży. Z czasem to rozpoznawalne z daleka, pompatyczne nakrycie głowy wyszło z użycia, ale samo wyrażenie zostało. Tyle że dodatkowo zyskało podtekst, czy kontekst w jakim dzisiaj go używamy: zaczęło odnosić się do osób wpływowych …. inaczej.
W mniej szlachetnym tego słowa znaczeniu na przykład odnośnie osób prowadzących pokątne interesy, mafiozów, czy po prostu osób mających (z zupełnie niewyjaśnionych powodów) – długie ręce i mocne wpływy.⠀
⠀
Pozdrawiam serdecznie
Beata
Na zdjęciu –
Louis de Funes w filmie La Folie des Grandeurs – Mania Wielkości. Jako wpływowy poborca podatkowy, co prawda na dworze Hiszpanii.

BEATA REDZIMSKA
Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.
Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.
Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.
Jestem tu po to, by pomóc Ci zgłębić tajniki języka francuskiego, rozsmakować się w nim. Opowiadam historie, które pomogą Ci lepiej zapamiętać francuskie wyrażenia.
Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.
Znajdziesz mnie również na Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o moim życiu w Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.