FRANCUSKI Uncategorized

Jestem niepoprawną romantyczką, czyli dlaczego zauroczyła mnie Francuska suita Irene Nemirovsky

francuska suita irene nemirovsky
Jeżeli uważasz, że tworzone przeze mnie materiały są pomocne, proszę podaj dalej.

Historia, w której ostatnio się zaczytuję:

Ona – żona francuskiego jeńca. On – oficer wehrmachtu, który mieszka u niej na kwaterze.

Ona – chyba dotychczas nie zaznała miłości, niekochana przez swojego męża, mieszka w surowym domu zarządzanym przez despotyczna teściowa. I w tym ogólnym galimatiasie – poplątanych losach ludzkich – odnajduje bratnią duszę w oprawcy.

Historia, która wyszła spod pióra żydowskiej pisarki – Irene Nemirovsky – Suite francaise – Suita francuska.

Bardzo emocjonalnie podchodzę do tej lektury. Zakazana miłość w czasach terroru.

Co z tego, że bohaterka powieści wszelkimi siłami stara się stłumić w sobie to rodzące się uczucie: uczucie nierozsądne i nierozważne, wbrew wszystkim i wszystkiemu – wbrew zdrowemu rozsądkowi, konwenansom społecznym, wbrew własnemu poczuciu przyzwoitości i obowiązku wobec okupowanej ojczyzny.

Uczucie bez przyszłości…. A jednak coś nieodparcie ciągnie jedno w stronę drugiego.

Paradoks miłości, która będąc w takiej sytuacji niecnym wyborem – robi tak dobrze zakochanym.

Co z tego, że bohaterka sama siebie gromi:

„Odciągnij od niego swoje myśli. Wchodzisz na grząska drogę.”

Detourne de lui tes pensees. Tu es sur un chemin redoutable.

A on mówi, że nigdy jej nie zapomni:

Jamais je ne vous oublierai.

Obiecuje, że wróci po wojnie…..

Jest rok 1941 – okupowana Francja.

Jestem niepoprawną romantyczką. Chyba podobnie jak Irene Nemirovsky – autorka książki, która kreśli na swój sposób pozytywny obraz niemieckiego żołnierza Bruno van Falk, nie wiedząc, że wkrótce sama zostanie deportowana do obozu koncentracyjnego, gdzie straci życie.

Te tragiczne, osobiste losy autorki mieszają się z fabuła i dodają jeszcze bardziej dramatyczny wydźwięk tej historii.

Chciałbym wyobrazić sobie, ze on i ona – Niemiec i Francuzka – odnajdą się po wojnie.

Ale raczej widzę go umierającego gdzieś na froncie wschodnim z jej imieniem na ustach: Lucile…..


Jeżeli uważasz, że tworzone przeze mnie materiały są pomocne, proszę podaj dalej.

O AUTORZE

BEATA REDZIMSKA

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.

Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.

Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.

Jestem tu po to, by pomóc Ci zgłębić tajniki języka francuskiego, rozsmakować się w nim. Opowiadam historie, które pomogą Ci lepiej zapamiętać francuskie wyrażenia.

Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.

Znajdziesz mnie również na Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o moim życiu w Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.