Elegancja tkwi w prostocie. Stąd czasami lepsze jest wrogiem dobrego. A zbędny (choć najpiękniejszy ) element potrafi zepsuć starannie wypracowaną kompozycję.
Podobno Coco Chanel miała bardzo prostą receptę na elegancki look. Mawiała: Zanim wyjdziesz z domu, jeszcze raz przejżyj się w lustrze i zdejmij jedną rzecz. .
Tak, Coco Chanel była mistrzynią minimalizmu i elegancji. Ale chyba jedno idzie w parze z drugim. Bo przyjrzyjmy się tylko spuściźnie, którą nam zostawiła:
- klasyczne marynarki z półokrągłym dekoltem i kieszonkami,
- mała czarna,
- nieśmiertelny flakon perfumu N°5 o idealnych (minimalistycznych) proporcjach. Wszystko to można by skomentować za pomocą prostej dewizy: Nic zbędnego.
Taką wyznawczynią minimalizmu (oczywiście na swój sposób) była również (moja ukochana).
Edith Piaf
Minimalizm stroju – głębia interpretacji.
Czyż klasyczna mała czarna nie jest najdoskonalszym przejawem minimalizmu?
To oczywiście dyżurny uniform pieśniarek. Chodziło o to, by strój nie odwracał uwagi od interpretacji. Prostota, czerń, klasyka, minimalizm. I przejmująca interpretacja.
Krąży taka anekdotka o Edith Piaf i o pewnej bardzo minimalistycznej sukience, w której występowała raz na scenie. Do tego stopnia minimalistycznej, że rękawy puściły w szwach. A stało się to tak.
Edith Piaf na jeden z pierwszych swoich występów na scenie (była przecież uliczną pieśniarką, odkrytą przez dyrektora jednego z kabaretów) samodzielnie dziergała swoją kreację. W pośpiechu. Nie starczyło czasu na to, by solidnie przymocować rękawy. Piesniarka odśpiewała swoj recital, ale gdy w końcowym geście z rozmachem podniosła ręce, szwy puściły. I rękawy prawie że odpadły. Ale publiczność wybaczyła tę małą wpadkę.
Jeszcze krótka biografia Edith Piaf.
Edith Piaf (1915- 1963) w rzeczywistości Edith Giovanna Gascon. We wczesnym dzieciństwie była wychowywana przez babcię alkoholiczkę, jednocześnie szefową burdelu (w Bernay w Normandii).
Początkowo Edith Piaf śpiewała po ulicach Paryża. W 1935 roku została odkryta przez szefa jednego z kabaretów na Polach Elizejskich. To on wymyślił jej artystyczny pseudonim „La Mome Piaf”, co oznacza mały ptaszek.
Artystka szybko (bo już około 1937 roku) stała się wielką gwiazdą. O wspaniałej karierze i bardzo chaotycznym życiu osobistym. No cóż, tak najczęściej bywa.
Dla miłośników talenu Edith Piaf chciałabym dorzucić, że ma ona swoje muzemu Musée Édith Piaf przy 5 rue Crespin-du-Gast w 11-tym okręgu (tel 01 43 55 52 72). Niestety jeszcze tam nie dotarłam.
Pozdrawiam serdecznie
Beata



BEATA REDZIMSKA
Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.
Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.
Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.
Jestem tu po to, by pomóc Ci zgłębić tajniki języka francuskiego, rozsmakować się w nim. Opowiadam historie, które pomogą Ci lepiej zapamiętać francuskie wyrażenia.
Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.
Znajdziesz mnie również na Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o moim życiu w Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.