Dlaczego po francusku mówimy: prendre son pied żeby powiedzieć, że ktoś odczuwa ogromną przyjemność z tego, co robi.

Jeżeli uważasz, że tworzone przeze mnie materiały są pomocne, proszę podaj dalej.

Il prend son pied.

To wyrażenie w zasadzie nie ma nic wspólnego ze stopą jako częścią ciała ludzkiego. Jak pewnie intuicyjnie, czy odruchowo moglibyśmy się tutaj tego w tym konteście domyślać.

Ale jak to zwyczajowo bywa w etymologii, trzeba szukać dalej. Etymologia ma tę nieodpartą moc i urok, że zabiera nas w podróż w odległe czasy: trudne, ale z perspektywy czasu, jakże malownicze.

I teraz tutaj, w tym wyrażeniu stopa była, czy jest jednostką miary (stanowiła równowartość 30 cm), używaną od czasów starożytnych.

Również używaną przez piratów, korsarzy, wszelkiej maści złodziejaszków i inne typy spod ciemnej gwiazdy, które może wyjściowo znalazły się pod tą ciemną gwiazdą ze zwykłej ludzkiej konieczności, bo jakoś i z czegoś trzeba żyć. I mierzyły ową stopą, przeliczały na stopy, czy odmierzały właśnie na stopy należną każdemu z owych rzezimieszków wartość, czy część tego krwawicą wyrwanego bogaczom łupu… (tzw butin – łup).

 

 

Z którego usypano taką malowniczą i rozbudzającą najdogłębniejsze i nieposkramialne żądze i pragnienia.

Przy podziale owego łupu, usypanego w formie stosu, sterty, kupki (un tas), każdy z owych rabusiów, rzeźników, rzezimieszków, utracjuszy, łotrów, korsarzy, czy innych typów spod ciemnej gwiazdy brał dla siebie równowartość stopy (ustalonej wówczas jednostki miary o długości około 30 cm).

Czyli brał swoją stopę (tu to francuskie wyrażenie – prendre son pied) klejnotów, brzęczących monet, które później inwestował w mniej lub bardziej dalekowzroczne przedsięwzięcia, uciechy doczesne i cielesne, igraszki z paniami wykonującymi najstarszy, choć przez to nie najświętobliwszy, czy najbardziej chwalebny zawód świata.

Czyli spożytkowywał je na „korzyści” przynoszące zwrot natychmiastowy.

Albo zakopywał je na jakieś bezludnej wyspie i potem przez kolejne stulecia ten ukryty skarb – mierzony na te stopy, nieodparcie działał na wyobraźnię wszelkiej maści poszukiwaczy przygód, awanturników, marzycieli, wierzących w szybki i bezbolesny sposób na dużą i łatwo wpadającą do kieszeni kasę.

Tak że z czasem to wyrażenie spopularyzowało się, przeszło z dość specyficznego żargonu rzezimieszków do języka potocznego.

Podczas gdy stopa jako jednostka miary długości wyszła z potocznego użycia i dzisiaj jej użycie ogranicza się tylko do takich dziedzin, jak nawigacja, czy lotnictwo.

Ot i cała historia.

Przykłady zastosowania:

ll se planque et il prend son pied. On pewnie teraz bawi się w najlepsze.

Il faut prendre son pied tant qu’on peut. Wiesz jak to jest, trzeba korzystać z uciech póki można.

Il prend son pied à regarder des innocents mourir tragiquement. Podnieca się oglądając jak niewinni przypadkowi ludzie tragicznie giną.

Pozdrawiam serdecznie

Beata


Jeżeli uważasz, że tworzone przeze mnie materiały są pomocne, proszę podaj dalej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Exit mobile version