COLETTE – gorszycielka, wyzwolicielka kobiet, czy po prostu kobieta, która przesunęła granice tolerancji?

Jeżeli uważasz, że tworzone przeze mnie materiały są pomocne, proszę podaj dalej.

COLETTE 28 stycznia 1873 – 3 sierpnia 1954 

Kolejna inspirująca kobieta (po Coco Chanel – której biografię znajdziesz TUTAJ):

Nie, wcale nie powiedziałabym gorszycielka, tylko kobieta, która chciała przesunąć pewne granice.

Jako nastolatka uwielbiałam jej książki (oparte na motywach autobiograficznych o Klaudynie). Do dziś wspominam, jak dobrze się je czytało i ile potrafiły wlać takiej spontanicznej  radości w serce. To znak, że muszę do nich wrócić.

Kim była Colette?

Sidonie-Gabrielle Colette znana pod pseudonimem Colette.

Kobieta, która pisała książki za swojego męża. Była murzynem swojego męża. Jej mąż, z którym w końcu się rozwiedzie na początku XX wieku, firmował swoim nazwiskiem i wpisywał na swoje konto to, co pisała ona.

Une femme qui écrivait pour son mari.

Kobieta, która pokazywała swoje nagie (a przynajmniej skąpo odziane) ciało na scenie w czasach, kiedy kobietom nie wolno było / nie wypadało nosić spodni na ulicy.

Une femme qui montre son corps nu sur scène à une époque où une femme n’a pas le droit de porter un pantalon dans la rue.

Kobieta, która odmawiała noszenia gorsetu. Błogosławione niech będą te niepokorne babeczki, które wyzwoliły nas z jego krępujących więzów. Alleluja.

Kobieta, która ścięła sobie włosy na chłopczycę na długo przed tym, zanim stało się to modne. A więc jak najbardziej robiła to jeszcze wtedy, kiedy wymagało to sporo odwagi.

Une femme qui refuse de porter le corset et coupe ses cheveux en garçonne bien avant tout le monde.

Kobieta, która jakoś specjalnie nie kryła się ze swoją biseksualnością. W czasach, kiedy coś takiego było nie do pomyślenia, a jeszcze mniej „do przyzwolenia”.

Kobieta piszącą, która tym swoim pisaniem niewątpliwie dostarczyła wiele radości kilku kolejnym pokoleniom.

Bo Colette była z tych kobiet piszących, które nie żyją dla tego, by pisać, ale przeciwnie piszą dla tego, żeby żyć.

Tu takie ładne francuskie zdanie: Elles ne vivent pas pour écrire, mais elles écrivent pour vivre.

Jednym słowem kobieta, do której przylgnęła łatka skandalistki. Jedna z tych kobiet, dzięki którym udało nam się przesunąć granice tego, co wolno nam kobietom.

Pozdrawiam serdecznie

Beata


Jeżeli uważasz, że tworzone przeze mnie materiały są pomocne, proszę podaj dalej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Exit mobile version