Wolter – wielki myśliciel i człowiek twardo i pragmatycznie stąpający po ziemi, który na szczodrym garnuszku u pruskiego władcy wykradał ogarki świeczek, by dorobić sobie na boku.
Ot i cała historia.

Uczę się francuskiego z BeataRed
Wolter – wielki myśliciel i człowiek twardo i pragmatycznie stąpający po ziemi, który na szczodrym garnuszku u pruskiego władcy wykradał ogarki świeczek, by dorobić sobie na boku.
Ot i cała historia.
Bo pogoda dzisiaj taka w Paryżu skłaniająca do beztroskiego fare niente (ale to akurat wyszło mi po włosku) Ale dlaczego mówimy po francusku „avoir la flemme”? Kiedy człowiekowi tak bardzo się nie chce, że stwierdza i nieodpracie stara się sam siebie do tego przekonać, że w zasadzie momentami robienie czegokolwiek jest wbrew dogłębnej naturze …
Wieczór Sylwestrowy w Paryżu. Dobra rada dla podróżujących:
Jedziesz do Paryża na sylwestrowy wieczór, koniecznie spakuj sobie żelazko.
Żelazko w hotelu było jedno, a niejedna kreacja sylwestrowa wymagała wyprasowania. Co mnie dziwiło, wydzwaniali faceci.
Ale mam podejrzenie, że za każdym z nich stała jakaś rozbiegana babeczka w papilotach, która wydelegowała do dzwonienia męża, żeby przestał ją wreszcie pytać:
Kiedy Ty w końcu będziesz gotowa?
Idę sobie banalną ulicą (żadna tam wieża Eiffla w tle), przeorane wzdłuż i wszerz. Krajobraz po bitwie.
Jacyś fachowcy naprawiają francuską instalacje: pootwierane włazy, wkoło 3 panowie pewnych – aż chciałoby się powiedzieć swojskich gabarytów…. Widać, ze mają sytuację pod kontrolą.
Podsłuchane na paryskiej ulicy. I znowu trafiło mi się, jak tej ślepej kurze – ziarno. Bo mam takie „łyse” szczęście. A że czasami szczęściu trzeba pomóc. Bo ze mnie taką fizjonomistka. Rodaka – Polaka na kilometr rozpoznam. A jak rozpoznam, to wentyluję uszami w swoją stronę strzępy rozmowy. I tak doleciał mnie taki smakowity strzęp. …
Bo Francuzi to taki naród, miejscami z dość zjadliwym poczuciem humoru. Bo wiecie, jak to jest. Wszyscy mamy i trzymamy się wyrobionych stereotypów na temat innych nacji. Ale Francuzi dodatkowo wynajdują czy adaptują dla nich, i to z pewnym takim przekąsem – nowe nazwy. I tak pozostając w klimacie włoskiej restauracji, których z racji liczby …